Jannah Theme License is not validated, Go to the theme options page to validate the license, You need a single license for each domain name.
Uncategorized

Pogrom na koniec meczu Fręch z wicemistrzynią olimpijską. Rozstrzygnięcie po 71 minutach

Po dwóch miesiącach rywalizacji na mączce, Magdalena Fręch wkroczyła na teoretycznie swoją ulubioną nawierzchnię. Pierwszym tegorocznym występem Polki na kortach trawiastych okazał się turniej WTA 500 w londyńskim Queen’s Club. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat zmagania na tych obiektach kojarzyły się głównie z rozgrywkami dla mężczyzn. W tym sezonie dołączono również kobiecy turniej. I trzeba przyznać, że obsada od razu dopisała. Chociaż impreza odbywa się tuż po Roland Garros, to do stolicy Wielkiej Brytanii udało się sporo tenisistek z szerokiej światowej czołówki.

To oznaczało, że zawodniczka klubu KS Górnik Bytom, plasująca się na 24. miejscu w rankingu, może już na “dzień dobry” trafić na niewygodną przeciwniczkę. 27-latka nie miała szczęścia podczas losowania. W pierwszej rundzie przyszło jej się zmierzyć z turniejową “5” – Dianą Sznajder (12. pozycja WTA). Patrząc wyłącznie na notowanie, gorzej trafić się nie dało, bowiem cztery najwyżej rozstawione tenisistki miały wolny los w premierowej fazie rozgrywek. Sznajder jeszcze kilka dni temu przebywała w Paryżu, bowiem walczyła o finał w deblu w duecie z Mirrą Andriejewą. Magdalena oraz Diana rozegrały ze sobą dotychczas trzy bezpośrednie spotkania, ale wszystkie na nawierzchni twardej. W zestawieniu H2H było 2-1 dla Rosjanki. Polka mogła zatem dzisiaj wyrównać rachunki.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button