Stało się w meczu Djokovicia. Świat tego nie widział od 19 lat, nastał koniec w Madrycie

Novak Djokovic zalicza właśnie jeden z najgorszych początków sezonu na mączce w całej swojej karierze. Serb po odpadnięciu już po pierwszym meczu w Monte Carlo, nie poprawił się w Madrycie. Na dzień dobry rozprawił się z nim Matteo Arnaldi. Dużo niżej notowany w rankingu ATP Włoch nie oddał Serbowi choćby jednego seta. Na Półwyspie Iberyjskim doszło zatem do sytuacji, której kibice nie widzieli od 19 lat.
37-letni gigant z Belgradu przyzwyczaił swoich kibiców do dobrej gry na mączce, gdzie odnosił mnóstwo sukcesów. Serb ma na koncie choćby trzykrotny triumf w Rolandzie Garrosie. Ostatnio na paryskich kortach triumfował zresztą całkiem niedawno, bo w 2023 roku. Ponadto doświadczony gracz mógł pochwalić się dobrymi początkami rywalizacji na mączce. Dwie turniejowe porażki z rzędu zanotował on ostatnio w 2006 roku.
Novak Djoković był więc blisko, by dobra seria trwała przynajmniej 20 lat. W obecnie trwającym sezonie coś się jednak posypało. Piąty zawodnik rankingu ATP znalazł się pod ścianą już na początku kwietnia, gdy na otwarcie zmagań w Monte Carlo pewnie zwyciężył z nim Alejandro Tabilo (6:3, 6:4). Po prawie trzytygodniowej przerwie Serb wrócił do gry w Madrycie, gdzie w drugiej rundzie zmierzył się z Matteo Arnaldim.Włoch, podobnie jak Chilijczyk, nie oddał gwiazdorowi choćby jednego seta. Ba, triumfował w identycznym stosunku i zameldował się w kolejnej fazie prestiżowego turnieju. Novak Djoković nie poddał się jednak bez walki. W pierwszej partii co prawda został ekspresowo przełamany, lecz szybko odwdzięczył się tym samym przeciwnikowi. Reprezentant Italii potem odzyskał właściwy rytm. Zaliczył on perfekcyjną końcówkę, ze stanu 3:3 “wyczarowując” 6:3.Azarenka oszukana w Madrycie? Pokazała zdjęcie. SzokMatteo Arnaldi lepszy od Novaka Djokovicia. Dwa sety i koniec w MadrycieDruga część spotkania była zdecydowanie bardziej wyrównana. Obaj panowie szli łeb w łeb aż do siódmego gema, kiedy trzeci i jak się później okazało ostatni break powędrował na konto młodszego ze sportowców. 24-latek koncentracji nie stracił do samego końca, dzięki czemu zwyciężył w całym spotkaniu 6:3, 6:4. Włoch zna przy okazji kolejnego rywala. Za kilka dni po drugiej stronie siatki stanie Damir Dzumhur.
Bośniak także rozprawił się z wyżej notowanym przeciwnikiem, pokonując 1:6, 6:1, 6:2 Sebastiana Baeza. Niestety w Madrycie nie grają już męscy reprezentanci Polski. Hubert Hurkacz oraz Kamil Majchrzak ze stolicą Hiszpanii pożegnali się po pierwszych spotkaniach. Po godzinie 20:00 na kort wyjdzie za to Iga Świątek. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.