Tak Linette pracuje z Radwańską. Sama to powiedziała. “Potrafi”

Magda Linette od wielu lat należy do czołówki polskiego tenisa, a szczególnie w ostatnim czasie jest w kapitalnej formie. Na WTA 1000 Miami 33-latka dotarła aż do ćwierćfinału, gdzie zatrzymała ją Jasmine Paolini. Później w barwach reprezentacji Polski przyczyniła się do pokonania Szwajcarek w kwalifikacjach Billie Jean King Cup. Przypomnijmy, pod koniec zeszłego roku do jej sztabu dołączyła Agnieszka Radwańska. Jak układa się współpraca obu pań? – Wniosła spokój i ogromne doświadczenie – mówi Linette.
Z pewnością każdy polski kibic tenisa doskonale zna postać Magdy Linette. Nasza zawodniczka od lat plasuje się w pierwszej setce rankingu WTA. Obecnie zajmuje 30. miejsce, co sprawia, że jest trzecią najlepszą tenisistką spośród swoich rodaczek, tuż za Magdaleną Fręch (28. WTA) oraz Igą Świątek (2. WTA).
W obecnym sezonie najlepszy wynik Linette zdecydowanie wykręciła w Miami. Tam pokonała m.in. Jekatierinę Aleksandrową oraz Coco Gauff, czyli czwartą rakietę świata. 33-latka rozprawiła się z młodą Amerykanką, zwyciężając 6:4, 6:4 zaledwie w półtorej godziny. Dopiero w ćwierćfinale lepsza od Polki okazała się Jasmine Paolini, z którą Linette przegrała 3:6, 2:6.
Tak wyglądają kulisy pracy Linette i Radwańskiej. “Po prostu chce się jej słuchać”
Po kapitalnym występie na WTA 1000 Miami Magda Linette wzięła udział w turnieju kwalifikacyjnym Billie Jean King Cup. W hali Radomskiego Centrum Sportu 30. rakieta świata pokonała 6:4, 6:3 Viktoriję Golubic, przez co przyczyniła się do zwycięstwa 3:0 Polek ze Szwajcarkami. Niestety zabrakło jej w drugim meczu z Ukrainą. Powodem nieobecności Linette było przeziębienie.
Trzeba przyznać, że w ostatnich tygodniach nasza tenisistka jest w świetnej formie. Można przypuszczać, że jest to zasługa m.in. Agnieszki Radwańskiej, która w grudniu poprzedniego roku dołączyła do sztabu szkoleniowego Linette. W rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet” 33-latka opowiedziała, jak pracuje jej się z byłą wiceliderką światowego rankingu.
Agnieszka wniosła spokój i ogromne doświadczenie. Przeszła w swej karierze przez wiele rzeczy, popełniła błędy i teraz przed tymi samymi potrafi mnie przestrzec. Pokazuje mi, że czasem warto wybrać inną drogę. Dzięki temu, że osiągnęła tak wiele, po prostu chce się jej słuchać
Przeprowadzający wywiad z Magdą Linette dziennikarz zwrócił uwagę, że w ostatnich meczach jego rozmówczyni zaczęła nisko schodzić na nogach przy uderzeniach. – Myślę, że takich meczów, gdy schodziłam niżej na nogach, znalazłoby się więcej, ale rzeczywiście pod okiem Agnieszki było to być może pierwszy raz – odpowiedziała sportsmenka. Przy okazji 33-latka odniosła się także do swojego występu w Miami.
– Na pewno jestem przyzwyczajona do tamtejszych warunków, bo mieszkam 45 minut od kortów, a właściwie od stadionów Hard Rock, więc to środowisko jest mi dobrze znane. Czuję się tam trochę jak u siebie. Zarówno przygotowania przed sezonem, jak i powroty między turniejami w Stanach odbywają się właśnie tam – czy to w Boca Raton, czy w Delray Beach. Dlatego traktuję ten turniej jako taki trochę domowy – przyznała.