Partner Sabalenki ogłasza całemu światu. Taki komunikat chwilę po porażce, i wszystko jasne

Aryna Sabalenka znów musi obejść się smakiem i odroczyć marzenia o trofeum French Open. W finale tegorocznych wielkoszlemowych rozgrywek w Paryżu uległa Coco Gauff, która zwyciężyła 6:7(5), 6:2, 6:4. Emocje po porażce przeniosły się chwilę później na salę konferencyjną. Podczas rozmowy z dziennikarzami Białorusinka nie gryzła się w język.”Sądzę, że to był najgorszy finał, jaki kiedykolwiek w życiu zagrałam” – wypaliła na starcie. “Muszę powiedzieć, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni grałam trudne mecze, na mojej drodze stały naprawdę niesamowite zawodniczki. I grałam na zdecydowanie wyższym poziomie niż w finale. To był naprawdę najgorszy tenis, jaki prezentowałam w ciągu ostatnich ostatnich miesięcy” – nie szczędziła samokrytyki.
To był mój kolejny fatalny występ przeciwko Coco w finale. Muszę po prostu zrobić krok do tyłu i spojrzeć na to z perspektywy, by spróbować w końcu wyciągnąć lekcję, ponieważ nie mogę za każdym razem przeciwko niej w finale Wielkiego Szlema grać tak okropnego tenisa. I oddawać te zwycięstwa
Jej słowa odbijają się głośnym echem w całym tenisowym świecie. Dotknęły zresztą samą Coco, która oświadczyła, że stawianie sprawy w sposób, w jaki zrobiła to Aryna, jest nie fair. Trzy grosze dorzuciła Rennae Stubbs. Ujęła się za Amerykanką i oceniła, że zachowanie Sabalenki było niegrzeczne. A podobnych opinii jest więcej. Tymczasem do akcji wkracza Georgios Frangulis.