Gauff deklaruje, nie zrobi tego, co Alcaraz. “Kocham wygrywać, ale nie aż tak”

Coco Gauff świetnie radzi sobie podczas turnieju WTA 1000 w Madrycie. Pewnie wygrała swoje trzy dotychczasowe spotkania i ledwie w jednym straciła seta. Amerykanka zameldowała się już w ćwierćfinale, a po ostatnim meczu po raz kolejny była pytana, czy pójdzie drogą Carlosa Alcaraza i zamierza kiedyś w ten sam sposób uczcić swój triumf w US Open z 2023 roku. Wielka rywalka Igi Świątek stanowczo zaprzeczyła i podkreśliła, że “kocha wygrywać, ale nie aż tak”.
Coco Gauff w I rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie miała wolny los. W II zmierzyła się z Dajaną Jastremską i jak na razie było to dla niej najtrudniejsze spotkanie. To jedyny mecz, w którym Amerykanka jak dotąd straciła seta, ale ostatecznie wygrała go 0:6, 6:2, 7:5. W kolejnym występie pokonała swoją rodaczkę Ann Li 6:2, 6:3, a w czwartym zwyciężyła 6:4, 6:2 z Belindą Bencić. Co ciekawe, po pierwszym triumfie czwarta rakieta świata została zaczepiona przez jedną z fanek, która… wytatuowała sobie jej podobiznę z podpisem.
Coco Gauff zaskoczona w Madrycie. Jej fanka naprawdę to zrobiłaW 2024 roku właśnie podczas turnieju WTA 1000 w Madrycie jedna z fanek poprosiła Coco Gauff o złożenie podpisu na swoim ramieniu. Już wtedy zapowiedziała, że zamieni podpis Amerykanki na tatuaż. Tenisistka początkowo nie podeszła do tej deklaracji poważnie, ale w tym roku na własne oczy przekonała się, że jej fanka… wywiązała się z zapowiedzi. Kibicka ponownie zaczepiła Gauff i pochwaliła się jej na żywo swoim nowym tatuażem.
Fanka wraz z innymi kibicami czekała aż półtorej godziny od zakończenia meczu na autograf swojej idolki. Tym razem Gauff złożyła go na butach. “Mam podpisane buty i uścisk, mogę teraz umrzeć szczęśliwa” – napisała Katherine na Instagramie, cyt. przez essentiallysports.com. “Wytatuowała mnie i mój podpis, omg”. To dopiero poświęcenie!” – podała dalej Gauff. Rywalka Igi Świątek nie zamierza być, jak Alcaraz. “Nigdy tego nie zrobię”- To szaleństwo, ona przychodzi na wszystkie moje mecze tutaj w Madrycie, uwielbiam to wsparcie – powiedziała Coco Gauff o swojej oddanej fance podczas rozmowy na Tennis Channel. Amerykanka przyznała też, że po raz kolejny została zapytana o to, czy ma gdzieś tatuaż upamiętniający jej triumf w US Open z 2023 roku, taki, jaki zrobił po wygranej w Nowym Jorku w 2022 roku zrobił sobie Carlos Alcaraz.
– To już drugi raz. Ktoś inny też zrobił sobie tatuaż, kiedy wygrałam US Open. I pomyślałam sobie, jesteście lepsi ode mnie. Ludzie pytają, czy zrobiłabym sobie tatuaż US Open, bo Carlos to zrobił. Myślę, że nigdy tego nie zrobię. Kocham wygrywać, ale może nie aż tak bardzo – stwierdziła czwarta tenisistka rankingu WTA.Teraz przed Gauff ćwierćfinał, w którym zmierzy się z Mirrą Andriejewą. To spotkanie zaplanowana na 30 kwetinia i godz. 11:00, ale w związku z ciągłymi utrudnieniami w dostawach prądu w Hiszpanii, harmonogram całego turnieju może ulec jeszcze kolejnej zmianie. W przypadku awansu Amerykanki do półfinału, w nim może przypaść jej gra z Igą Świątek, ale Polka na razie musi zameldować się jeszcze w ćwierćfinale. Jej pojedynek z Dianą Sznajder miał odbyć się w poniedziałek, lecz uniemożliwiła to wspomniana awaria i ma zostać rozegrany dziś o godz. 12:00.