Games

Słowa Świątek po meczu z Ealą mówią wszystko. “Próbuję odnaleźć”

W czwartkowe popołudnie Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy WTA 1000 Madryt. Wiceliderka światowego rankingu po zaciętym meczu pokonała Alexandrę Ealę 4:6, 6:4, 6:2. Niedługo po ostatnim gemie Polka pojawiła się na konferencji prasowej, podczas której nieco bardziej szczegółowo przeanalizowała swoją grę. – Czułam, że popełniam zbyt wiele błędów – tłumaczyła w rozmowie z mediami.

Po porażce z Jeleną Ostapenko w ćwierćfinale WTA 500 Stuttgart Iga Świątek od razu udała się do Madrytu na kolejny “tysięcznik” w tym sezonie. Tam w pierwszym meczu zagrała z Alexandrą Ealą, czyli Filipinką, która ograła ją w Miami. Na szczęście tym razem to Polka schodziła z kortu jako zwyciężczyni. Nie oznacza to jednak, że starcie z 19-latką było łatwe, szybkie i przyjemne.

W pierwszym secie to Eala triumfowała 6:4. Świątek obudziła się w drugiej partii, po czym w trzeciej odsłonie “postawiła kropkę nad i”. Ostatecznie po dwóch godzinach i 16 minutach wiceliderka rankingu WTA wygrała 4:6, 6:4, 6:2. – Cieszę się, że byłam po prostu cierpliwa. Jestem pewna, że mój top spin będzie tutaj działał. Czuję, że ten kort jest dość szybki, z pewnością nie gra się tu tak, jak na klasycznej mączce. Muszę być bardzo mądra taktycznie – mówiła Polka na gorąco, prosto z kortu.

Świątek przemówiła po wygranej z Ealą. “Piłki latały dziko”

Niedługo później 23-latka pojawiła się na konferencji prasowej, w trakcie której m.in. wyjaśniła, dlaczego zaraz po meczu z Ealą udała się na… kort treningowy. – Po prostu poczułam, że muszę popracować nad kilkoma rzeczami i najlepiej zrobić to zaraz po, żeby ciało zapamiętało właściwy ruch. Popracowaliśmy przez 30 minut na korcie. Dobrze, że miałam możliwość to zrobić – tłumaczyła. Następnie odniosła się do samego starcia z 19-latką.

– To był mój pierwszy mecz tutaj i z tego, co pamiętam, nigdy nie było łatwo przystosować się do wysokości. Na pierwszych kilku treningach było znacznie zimniej. Wczoraj było nieco cieplej. W meczu piłki latały trochę dziko po mojej rakiecie, w drugim secie i potem było lepiej. Ale mimo wszystko, kiedy nie zaczynasz dobrze, czasami zajmuje ci trochę więcej czasu, aby znaleźć swoją grę. Potem mi się udało, więc jestem zadowolona – słyszymy. Jaki był przełomowy moment w grze Polki, który pozwolił jej na ogranie Eali?

Oprócz tego Iga Świątek odniosła się do swojej formy w tym sezonie. Sezonie, w którym do tej pory nie zagrała w żadnym finale. – Ostatnie tygodnie nie były łatwe, więc staram się podchodzić do tego na luzie i po prostu skupić się na następnym punkcie. Próbuję odnaleźć pewność siebie i nie zabijać się myślami o poprzednich meczach i poprzednich punktach. Wiem, że jestem blisko odnalezienia swojego rytmu. Czuję, że w Stuttgarcie byłam blisko, więc po prostu spróbuję skupić się na następnym punkcie i to wszystko – zakończyła. W trzeciej rundzie Mutua Madrid Open Polka zmierzy się z Czeszką Lindą Noskovą.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button