6:0, 6:3 w meczu mistrzyń, to była deklasacja. Gwiazda odpada z turnieju

Turniej WTA 500 w Charleston zaczyna się rozkręcać, za nami wszystkie mecze drugiej rundy. O awans zagrały m.in. Belinda Bencic, czyli mistrzyni olimpijska z Tokio oraz Sofia Kenin, która w 2020 roku wygrała wielkoszlemowy Australian Open. Emocji nie brakowało, ponieważ reprezentantka Szwajcarii w drugim secie prowadziła już 3:1, ale przegrała pięć kolejnych gemów.
Tytułu w Charleston broni Danielle Collins, która po pewnej wygranej z Robin Montgomery zameldowała się już w trzeciej rundzie turnieju WTA 500. W środę wieczorem czasu polskiego o awans zagrały też Sofia Kenin i Belinda Bencic. Pierwsza z nich wcześniej wyeliminowała swoją rodaczkę, Bernardę Perę, z kolei reprezentantka Szwajcarii z racji rozstawienia otrzymała tzw. wolny los i zmagania zaczęła właśnie od meczu z Amerykanką.
Spotkanie zapowiadało się ciekawie, ponieważ na korcie spotkały się dwie mistrzynie. Bencic w Tokio wywalczyła bowiem złoto igrzysk olimpijskich w singlu, z kolei Kenin w 2020 roku wygrała wielkoszlemowy Australian Open. Obecnie niemal sąsiadują ze sobą w rankingu WTA (Kenin jest 44., Bencic 41.), mają za sobą także wzloty i upadki w bieżącym sezonie.
Turniej WTA 500 w Charleston. Jednostronny mecz Kenin z Bencic
Amerykanka szybko odpadła z Australian Open oraz turniejów w Indian Wells i Miami, gdzie przegrywała z wyżej notowanymi zawodniczkami, ale z kolei w Dubaju wyeliminowała m.in. Martę Kostiuk i Jasmine Paolini – odpadła dopiero w ćwierćfinale po porażce z Jeleną Rybakiną.
Reprezentantka Szwajcarii, która jesienią wróciła na korty po przerwie macierzyńskiej, również ma za sobą kilka mniej udanych występów (odpadła w drugiej rundzie w Dubaju i Miami), ale za to wygrała turniej WTA 500 w Abu Zabi, zagrała też w ćwierćfinale Indian Wells, po drodze eliminując Coco Gauff.
Mimo małej różnicy rankingowej, która mogła sugerować, że czeka nas wyrównane spotkanie, starcie Kenin z Bencic do takich nie należało. Amerykanka wprawdzie w gemie otwierającym mecz musiała bronić break pointa, ale poradziła sobie pod presją, później sama szybko przełamała rywalkę.
Ta nie odpuszczała, próbowała odpowiedzieć rywalce, wypracowała nawet trzy szanse na przełamanie powrotne. Żadnej z nich nie wykorzystała, co okazało się momentem zwrotnym w secie. Rozpędzona Kenin budowała bowiem przewagę i chociaż mistrzyni olimpijska próbowała odpowiadać chociaż kilkoma udanymi akcjami, to i tak przegrała 0:6.
Początek drugiej partii potwierdził, że Bencic jest w stanie postawić się rywalce. Reprezentantka Szwajcarii przełamała mistrzynię Australian Open, sama po chwili obroniła trzy break pointy i prowadziła już 3:1. Kenin odzyskała jednak rezon, wygrała pięć kolejnych gemów, odwracając tym samym losy seta i triumfując w nim 6:3. Po zwycięstwie 6:1, 6:3 amerykańska tenisistka zameldowała się w trzeciej rundzie, w której zagra z reprezentującą od niedawna Australię Darią Kasatkiną.