Potwierdzają się fatalne wieści dla Świątek. Sabalenka może świętować, już oficjalnie

Niespodziewana porażka Igi Świątek z Mirrą Andriejewą w półfinale Indian Wells niesie ze sobą poważniejsze konsekwencje, aniżeli wyłącznie utrata tytułu wywalczonego przed rokiem. Rosjanka poszła za ciosem i w finale prestiżowego turnieju ograła w trzech setach Arynę Sabalenkę. Dzień później nadeszła bolesna dla Świątek wiadomość. Sabalenka zdecydowanie ma co świętować.
Indian Wells już za nami i żal to stwierdzić, ale wygląda na to, że wkrótce Jelena Ostapenko będzie musiała się podzielić mianem “zmory” Igi Świątek z inną tenisistką – Mirrą Andriejewą. Rosjanka sprawiła w Kalifornii gigantyczną sensację, najpierw ogrywając w półfinale raszyniankę, a w finale Arynę Sabalenkę. Mało kto stawiał, że to właśnie w ręce 17-letniej zaledwie zawodniczki powędruje tytuł Indian Wells.
Najpierw Świątek, a potem Sabalenka. Sensacyjna triumfatorka Indian Wells
Piętą achillesową Świątek po raz kolejny okazała się niestety psychika. W kluczowych momentach Polka mocno się frustrowała, a swojej złości omal nie wyładowała na ballboyu. Po tym, jak z impetem uderzyła piłeczkę, która mogła uderzyć siedzącą na trybunach Darię Abramowicz, w mediach zawrzało. Wiceliderka rankingu WTA stała się obiektem krytyki z wielu stron.
Zachowanie Igi Świątek wywołało również sporą polemikę w kontekście jej relacji z psycholożką. Znów podniosły się głosy nawołujące do rozstania z Darią Abramowicz, która zdaniem wielu kibiców nie ma dobrego wpływu na 23-latkę.
Strata Świątek do Sabalenki jeszcze większa. Bezlitosny ranking WTA
W poniedziałek nadciągnęły kolejne przykre dla Igi wieści. W najnowszym zestawieniu rankingu WTA zanotowała ona kolejną solidną stratę. Nie obroniła tytułu Indian Wells, wobec czego straciła aż 610 punktów. Obecnie Aryna Sabalenka wyprzedza ją już o 2231 oczek. A na tym etapie sezonu jest to strata wręcz kolosalna. Białorusinka ma zatem co świętować.