Młoda Polka zachwyca na bieżni. Lekkoatletyka nie była jej pierwszym wyborem

Anastazja Kuś odnosi coraz większe sukcesy jako lekkoatletka, choć nie ukrywa, że z początku wcale nie brała pod uwagę spełniania się właśnie w tej dyscyplinie sportowej. Już w ubiegłym roku wyjawiła, że jeszcze jakiś czas temu planowała zostać zawodową tenisistką, ostatecznie jednak zdecydowała się na bieganie krótkodystansowe. I choć częściej możemy ją teraz oglądać na bieżni, 17-latka nie zrezygnowała całkowicie z kortu.
Anastazja Kuś w polskim sporcie nie jest absolutnie postacią anonimową. W ubiegłym roku zrobiło się głośno o nastolatce z Olsztyna, gdy ta zachwyciła podczas halowych mistrzostw Polski w Toruniu i sięgnęła po złoto w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Wówczas wraz z Mateuszem Kazimierczykiem, Aleksandrą Lis i Kacprem Kowalskim osiągnęła wynik 3:27,30, pokonując drużyny z AZS AWF Wrocław i AZS AWF Kraków.
Kilka miesięcy później sięgnęła po złoto (bieg na 400 metrów) i srebro (sztafeta szwedzka) na mistrzostwach Europy do lat 18. Dzięki swoim sukcesom 17-latka w ubiegłym roku miała okazję zadebiutować na igrzyskach olimpijskich w Paryżu i stała się najmłodszą polską olimpijką od niemal 100 lat. Niestety, do ojczyzny powróciła bez medalu.
Anastazja Kuś porzuciła karierę tenisistki dla lekkoatletyki. Lubi jednak wracać na kort
Olsztynianka nie ukrywa, że na początku wcale nie brała pod uwagę bycia sprinterką. W przeszłości chciała ona bowiem zostać zawodową tenisistką i trenowała właśnie tę dyscyplinę. “Lekkoatletykę rozpoczęłam trenować ze względu na tenisa, w którego grałam już na poziomie zawodniczym. A że potrzebowałam zajęć ogólnorozwojowych, najpierw trafiłam do mojej obecnej trenerki, pani Bronisławy Ludwichowskiej, żony trenera. Jednak to były zajęcia mało regularne, nie przykładałam do nich większej uwagi, bo skupiałam się na tenisie” – tłumaczyła kilka miesięcy temu w rozmowie z Arturem Gacem z Interii.